Strach przed chorobą ma różne oblicza. Dlaczego hipochondria dotyka tak wielu osób?
Człowiek nie jest doskonałą istotą. Boimy się różnych rzeczy: latania samolotem, dużej wysokości, zamkniętych pomieszczeń. O ile z tego typu zaburzeniami można w miarę poprawnie funkcjonować (po prostu ograniczając wystawianie się "na próbę"), o tyle istnieją przypadłości lękowe, które w ogromnym stopniu wpływają na pogorszenie się komfortu życia.
Ciężko z nimi żyć, bez udania się do specjalisty. Jednym z takich zaburzeń somatyzacyjnych jest hipochondria, będąca mocnym i nieuzasadnionym lękiem przed zachorowaniem. W dobie powszechnego dostępu do informacji, m.in. poprzez Internet, pacjenci ze zdiagnozowaną hipochondrią mają utrudnione zadanie. Z każdej strony czyhają bowiem na nich pokusy, dotyczące m.in. tego, by sprawdzić znaczenie wyimaginowanych objawów w wyszukiwarce internetowej.
Osoby dotknięte hipochondrią nieustannie szukają potwierdzenia swoich tez, dotyczących przechodzonego stanu chorobowego. Stają się nieufne wobec lekarzy, którzy nie wykrywają żadnych schorzeń i kierują pacjentów z powrotem do domów. Hipochondryk nie wierzy zapewnieniom eksperta, bagatelizuje jego słowa, szuka lekarstwa na własną rękę. Co więcej, choroba, która rzekomo dotyka hipochondryka jest zazwyczaj nieustająca i postępująca. "Chory" jest przekonany, iż niebawem umrze, bądź straci sprawność fizyczną w wyniku przechodzonego stanu chorobowego. Ta wciąż tajemnicza choroba znana jest od setek lat. Źródłosłów grecki słowa hipochondria wskazuje na zlepek dwóch wyrazów: 'brzuch' oraz 'chrząstka'. Mogłoby to wskazywać na to, że pierwsi hipochondrycy mieli przekonanie, iż w ich brzuchu znajduje się ciało obce, które nie jest w stanie być przez nikogo wykryte.
Skąd się biorą zaburzenia hipochondryczne?
Hipochondria może przydarzyć się każdemu, jednakże istnieją czynniki warunkujące, które zwiększają ryzyko zapadalności na to zaburzenie. O tym, że stan strachu przed chorobą może dotknąć każdego, świadczą przykłady historyczne. Albert Einstein był święcie przekonany, że przeciągi w jego domu wyrządzą mu krzywdę i spowodują powstanie ciężkiej choroby. Z kolei Woody Allen przenosił swoje hipochondryczne skłonności na tworzone produkcje. Duża część jego filmowych bohaterów cierpiała na tego typu zaburz